Corpus delicti
Po książkę Juli Zeh Corpus delicti, wydanej w serii Don Kichot i Sancho Pansa (celem której jest przybliżanie polskiemu czytelnikowi współczesnej prozy obcej) wydawnictwa W.A.B., sięgnęłam ze względu na interesującą mnie tematykę.
Autorka kreśli przed czytelnikiem wizję świata przyszłości, w którym nie ma chorób (żadnych!), w którym ludzie dbają o siebie i o swoje otoczenie, w którym papierosy i alkohol są zakazane. Kusząca wizja, prawda? (no może poza tym alkoholem :)) W każdym razie ten świat jest możliwy dzięki METODZIE.
Można powiedzieć, że METODA to system przekonań, zasad i praw, które zostały ustanowione po to, by każdemu człowiekowi zagwarantować „jak najdłuższe, niezakłócone, a to znaczy zdrowe i szczęśliwe życie”. Za tym systemem idzie konkretna architektura państwa. Wszystko co związane ze zdrowiem znajduje się pod kontrolą.
Obywatel jest zobowiązany do dbania o siebie – musi uprawiać sport (określoną ilość czasu dziennie), zdrowo się odżywiać, spać odpowiednią ilość godzin. Jest dokładnie z tego rozliczany (ma obowiązek wysyłania raportów na temat swojego stanu zdrowia, ilości snu, aktywności fizycznej), a każdy występek przeciw tym zasadom (nawet tak błahy jak przekroczenie poziomu kofeiny we krwi) jest traktowany jako przestępstwo. Główna bohaterka Mia Holl zostaje wezwana na przesłuchanie do prokuratury, ponieważ „nadużyła substancji toksycznych”, a to „podlega karze z paragrafu 124 ustawy o ochronie zdrowia”. Prócz tego, że jednostka musi dbać o samą siebie, powstają specjalne zamknięte osiedla i wspólnoty mieszkaniowe, które razem dbają o czystość we wspólnych miejscach – korytarzach, ogrodach, etc. Każda ludzka aktywność jest monitorowana i sprawdzana – także związki kojarzone są przez specjalnie do tego powołaną instytucję – Centralę Pośrednictwa Matrymonialnego. Wszystko to w imię profilaktyki! W imię Zdrowia!
Mia Holl, biolożka, główna bohaterka powieści, zaczyna się w pewnym momencie buntować. Po samobójczej śmierci brata, oskarżonego o gwałt i morderstwo, wtrąconego do więzienia, pogrąża się w żałobie. W stanie depresji przestaje o siebie dbać, ale także, co ważniejsze, zaczyna myśleć o tym, co jej ukochany brat Moritz sądził o METODZIE i sama podważa elementy na nią się składające. Odrzuca system. Zostaje oskarżona o wywrotową działalność i uznana za terrorystkę. Nikomu nie udaje się jej złamać – nawet w więzieniu i po torturach. Zeh świetnie pokazuje tutaj zderzenie jednostki z systemem.
Sama fabuła nie jest jednak aż tak ważna. Istotne są pytanie, jakie stawia przed nami powieść Corpus delicti. A tych jest wiele. Mnie w pewnym momencie zaczęło zastanawiać to, ile jesteśmy w stanie poświęcić (jako społeczeństwo), w zamian za obietnicę zdrowia? Czy brak chorób za pełną kontrolę nad naszym życiem (wykroczeniem jest nawet chodzenie boso po trawie!) to dobry deal? Jak się mają zasady METODY do wolności jednostki? Jak daleko może ingerować państwo? Czy rozróżnienie prywatne/publiczne nie ma już miejsca bytu? Myślę, że powieść Juli Zeh jest jak najbardziej aktualna i z pewnością przyjdzie nam się zmierzyć (być może nie w takiej skali jak zostało to przedstawione w książce) z problemami, które autorka opisała.
Najtaniej powieść można kupić w Virtualo z obniżką 60% – za 12,90 zł.
Juli Zeh, Corpus delicti, tłum. Sława Lisiecka, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011.
Zostaw komentarz