Opowieść mężczyzny który zarabia śpiąc
„Pomysł Patryka, żeby mieć słoik z nalepioną kartką: JEŚLI NIE JESTEŚ TAKI, JAKIM CHCIAŁBYŚ BYĆ, WRZUCASZ STO ZŁOTYCH. To jest bardzo dobry pomysł” – więcej takich pomysłów – co czytać i co robić znajdziecie na kartach nominowanej do Nagrody Literackiej Gdynia oraz wyróżnionej w konkursie na najlepszą książkę o Poznaniu powieści Kędzierskiego.
Książką Jerzego Kędzierskiego pod intrygującym tytułem Opowieść mężczyzny który zarabia śpiąc zachwyciłam się od pierwszego akapitu. Uwielbiam takie lektury – które można smakować, delektować się nimi, zachwycać opisanymi historiami. Dokładnie jak słowa z tej książki: „W literaturze lubię, kiedy nic się nie dzieje, na tym polega sztuka, by nic się nie działo, a było zajmujące”.
Głównym bohaterem (i zarazem narratorem) jest Jacek, bibliofil i bukinista, który handluje książkami na allegro. W formie krótkich zapisków opisuje swoje życie – spacery, śniadania na mieście, refleksje dotyczące przeczytanych lektur, spotkań, osób.
Książka jest pochwałą życia – prawdziwego, głębokiego, „bez ściemy” :) Doskonale wpisuje się w nurt slow life. Odrzucenie pogoni za pieniądzem, skupienie się na sobie, relacji z drugim człowiekiem, z Bogiem – to jest właśnie ważne. Potwierdzają to słowa narratora: „W drodze układam litanię: – od toyoty avensiss, wybaw mnie, Panie, – od pierwszego kofeinowego kremu pod oczy, wybaw mnie, Panie, – od lokaty na trzy miesiące, wybaw mnie, Panie, – od pizzy z dostawą do domu gratis, druga za pół ceny, wybaw mnie, Panie, – od odchudzenia na lata metodą jakąś tam, wybaw mnie, Panie, – od superceny, dwa w jednym, zysku i gwarancji, wybaw mnie, Panie, – od specjalnej oferty tylko do trzydziestego maja, wybaw mnie, Panie.”
Książka pokazuje, że można żyć dobrze, pięknie, mądrze, bez ulegania reklamom, bez kapitalistycznego blichtru. Bez ciągłego mieć, mieć, mieć… Istotne jest to co sami zrobimy ze swoim życiem – co będziemy czytać, o czym rozmawiać, nad czym myśleć.
Jacek notuje „czytałem, jakie przyjemności daje chodzenie w garniturze uszytym na miarę za pięć i pół tysiąca złotych. Lepiej w dziurawych butach z przyjacielem lub przyjaciółką siedzieć przy cienkim piwie niż w marynarce za pięć i pół tysiąca samotnym wzrokiem wodzić po bawialni, pomyślałem”.
Jestem pewna, że jeszcze wrócę do tej lektury z przyjemnością za jakiś czas. Zwłaszcza, że część książek, o których pisze Jacek czytałam ;), a innymi z pewnością się zainteresuję.
Ebooka można kupić w serwisie koobe za 17 zł.
Jerzy Kędzierski, Opowieść mężczyzny który zarabia śpiąc, Wydawnictwo Rosemaria, Poznań 2012.
Zostaw komentarz