Morderstwo na mokradłach

okładka książki "Morderstwo na mokradłach"Raz na jakiś czas potrzebuję książkowego odprężenia. Dają mi je kryminały. Ostatnio z mojego zapasu kryminalnych powieści (zapas na Kindle’u jest całkiem pokaźnych rozmiarów) wybrałam książkę Morderstwo na mokradłach Saszy Hady.

Akcja kryminału dzieje się w Anglii. To miła odskocznia od skandynawskiego chłodu i minimalizmu, które tak lubię. Okazuje się, że Anglia może być świetnym miejscem do popełnienia zbrodni. I to nie byle jakiej.

Ofiarą jest komiwojażer, sprzedawca noży. Raz na jakiś czas przyjeżdża do niewielkiej osady Little Fenn. Ostatnia jego wizyta kończy się dla niego tragicznie. Jego odrąbana głowa ląduje w pewnej piwnicy w beczce z dyniami i zostaje wyłowiona przez Bogu ducha winną kucharkę. Trauma jest ogromna, kucharka traci głos i komunikuje się tylko za pomocą słowa pisanego. Kto jednak mógł zamordować domokrążcę, zwykłego handlarza?

Czas by do akcji wkroczyli detektywi z prawdziwego zdarzenia. Ktoś do licha przecież musi rozwiązać tę zagadkę! Wybór pada (a wybiera właścicielka domu od beczki z dyniami – i z głową!) na Alfreda Bendelina, najsłynniejszego londyńskiego detektywa. Pech jednak chce, że ten jegomość istnieje tylko na papierze. To postać fikcyjna, bohater świetnie sprzedających się kryminałów, który mieszka (w powieści) pod takim samym adresem jak najlepszy przyjaciel autora Ruperta Marley’a. Nicholas Jones, bo tak nazywa się tenże przyjaciel, podejmuje się trudnego zadania. Przekonuje go… przepiękna siostra właścicielki.

Prócz intrygi kryminalnej mamy też wątek miłosny – choć jest on w zasadzie lekko potraktowany. W powieści pojawia się zresztą wiele kontrastów – Nicholas jest dość spokojny i nieśmiały, zaś jego przyjaciel – pisarz Rupert Marley to przebojowy, pewien siebie mężczyzna. Mieszkańcy niewielkiej angielskiej osady są absolutnie typowi – jedni gadatliwi i obserwujący zza firanki przechodniów, inni milczący i gburowaci. Między jedną a drugą herbatką (i obowiązkową szarlotką) Nicholas próbuje rozwiązać zagadkę. Sami musicie sprawdzić kto z tej spokojnej wioski zabił sprzedawcę i jaki miał motyw. Bo tylko to jest pewne – morderca mieszka w Little Fenn!

A tak na marginesie – książka została napisana w Krakowie i Tbilisi (niby drobiazg, ale bardzo mnie ucieszyła ta informacja – uwielbiam Gruzję!). W sprzedaży dostępna jest też druga powieść Saszy Hady – z pewnością, prędzej czy później do niej sięgnę.

Sasza Hady, Morderstwo na mokradłach, Oficynka, Gdańsk 2012.

Zostaw komentarz

Twój e-mail nie będzie widoczny.


*


This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.