Juwenalia się skończyły. Przyszedł czas na naukę :) Warto zatem zastanowić się gdzie uczyć się podczas sesji, by końcowe efekty były zadowalające. Z pewnością każdy ma swoje ulubione miejsce do nauki (wygodny fotel) czy ulubioną porę (podziwiam tych, którzy potrafią wstać skoro świt i usiąść do książek i notatek) ;)

Świetnym miejscem do nauki jest biblioteka. Oczywiście nie jest to jakieś wielkie odkrycie, ale wielu studentów wciąż jak ognia unika odwiedzin w tym przybytku. A warto! Cisza i spokój zachęcają do pracy, a poza tym mamy dostęp do podręczników, książek i źródeł, no i nieocenioną i jakże często niedocenianą pomoc bibliotekarzy. Wyposażenie bibliotek także jest coraz lepsze – prócz standardowych krzeseł i stolików można znaleźć wygodne fotele czy kanapy. Podczas upałów świetnie sprawdzają się klimatyzowane pomieszczenia (co prawda nie każda biblioteka posiada te luksusy…). Przy okazji wychwalania bibliotek polecam świetny tekst Emanuela Kulczyckiego poświęcony bibliotekom – Biblioteka wciąż jest niezbędna i internet tego nie zmieni.

Sprawdziłam jak w trakcie sesji pracują biblioteki uniwersyteckie, które coraz częściej są w trakcie egzaminów dłużej otwarte. Jeśli chcecie się dowiedzieć gdzie najdłużej popracujecie i które biblioteki lubią nocnych marków, zerknijcie do grafiki poniżej:

Jeśli jakiejś biblioteki uniwersyteckiej nie ma na wykresie oznacza to, że nie wydłużyła ona godzin pracy podczas sesji. Dane zebrałam odwiedzając strony internetowe poszczególnych bibliotek, a także kontaktując się z pracownikami tych jednostek. Za pomoc wszystkim serdecznie dziękuję!

Jeśli chcesz wykorzystać powyższą grafikę na swojej stronie – nie ma problemu – udostępniam ją na licencji CC BY 3.0.