Zima w Sztokholmie
Dawne namiętności, sny pełne znaczeń, rozmowy i ważne lektury – do tego wraca bohaterka Zimy w Sztokholmie. Jej życie zostało wywrócone do góry nogami – zdradzona przez męża stara się zrozumieć to, co ją spotkało, próbuje odsunąć cierpienie, chce trwać. Przerwać to, co ją przygniata i to, co nie daje żyć. Bohaterka powieści zima w Sztokholmie znajduje się na uczuciowym rozdrożu. Wspomina najważniejszych mężczyzn w swoim życiu – ojca – i trudne relacje z nim, męża Jakuba – i jego postępowanie oraz własne uczucia towarzyszące zdradzie; próbuje zrozumieć jaką była córką, żoną, matką. Pisze i dużo czyta.
Ktoś powiedział, że opowieści nie mają początku ani końca. Zwinięte jak wąż, kryją się w każdym momencie istnienia. Tu się zaczęło. Tu skończyło. Tak mówią tylko nieświadomi.
Główna bohaterka układa na nowo swoje życie. Na nowo, bo od początku, pierwszy raz opowiada siebie. Bo przecież jak się właściwie rozstawać? Jak odcinać wciąż żywe części samego siebie? Jak zrozumieć to, czego doświadcza? Pomóc może ułożona historia, opowieść, bo PISAĆ, ocalić kilka chwil, ich ślady, nim zapomnienie zgasi światło. Szukać wzorców, choć może ich nie ma. Najtrudniejsze ze wszystkiego: trzymać się z dala od zamiarów.
Nie kłamał. Kochał dwie kobiety. Ta szczerość. Uważała ją za niemalże nieprzyzwoitą. Dla niego to było naturalne. Te dwie kobiety, niczego więcej nie chciał od życia. Gdyby wcześniej ktoś powiedział jej, że pogodzi się z podobną sytuacją, wyśmiałaby go. Bezsilność rosła z każdym dniem. Traciła grunt pod nogami. Jego niewinność była okrutna jak niewinność świętego. Ktoś powinien położyć temu kres. Mężczyzna tego nie zrobi. Któraś z kobiet. Zastanawiała się, która.
W jej życiu pojawia się niewidziany od jedenastu lat kochanek Em, z którym spędziła kiedyś jedną noc. Em ma żonę i trójkę dzieci, przyjechał z ogarniętej wojną domową Serbii. Jego związek także się rozpada. Pleijel wie, że relacje między ludźmi to nie są proste sprawy. W subtelny, wyrafinowany sposób potrafi to przedstawić w swojej powieści.
Jeśli coś gaśnie między ludźmi, znaczy to, że kiedyś coś było. Wymknęło się; trzeba to odszukać. Życie jest ćwiczeniem uważności (…)
Agneta Pleijel w spokojnym i poetyckim stylu pokazuje zawiłość ludzkich relacji. Historia namiętności przedstawiona jest w chłodny sposób. W końcu rzecz dzieje się podczas zimy.
Agneta Pleijel, Zima w Sztokholmie, przekład Grażyna Wąsowicz-Ludvigsson, Świat Literacki, Izabelin 2002.
Zostaw komentarz