Rzadko sięgam po książki w rodzaju powieści Nie oddam szczęścia walkowerem. Tym razem zrobiłam wyjątek (raz na kwartał można!). Jest to powieść z gatunku tych dobrych na urlop – i to taki niezobowiązujący, na leżaku, w pełnym słońcu. Od czasu do czasu każdemu przyda się taka odskocznia.

Jest to historia dwóch kobiet – Jagody i Magdy. Dwie przyjaciółki, które spotykają się po latach i odnawiają swoją znajomość. Ich historie poznajemy za pośrednictwem ich maili, w których opisują swoje życiowe perypetie. A tych jest całkiem sporo.

Bo jest i zdrada, i rozwód, i miłość, i zawód. Wszystkiego po trochu, jak to w życiu. Z jednej strony jest związek, który się zakończył, a z drugiej – gorący, pełen namiętności romans. Są trudne decyzje, bo obie kobiety stoją na rozdrożu, muszą się na coś zdecydować. Każda szuka dla siebie szczęścia.

Plusem książki jest jej forma, łatwa i przystępna. Powieść czyta się szybko, jest napisana prostym językiem. W zasadzie podczas lektury całkiem nieźle się bawiłam, książka jest zabawna i mimo że pojawia się w niej wiele trudnych wątków (rozwód, zdrada, rozstanie) to jednak nie przytłacza smutnym czy melancholijnym nastrojem. Wręcz przeciwnie. Zresztą wyobrażam sobie nakręconą na jej podstawie komedię romantyczną (a biorąc pod uwagę, że jedna z autorek – Paulina Płatkowska jest absolwentką Katedry Teorii Literatury, Teatru i Filmu UŁ – nie są to takie bezpodstawne gdybania), która z pewnością odniosłaby sukces w polskich kinach. Na minus – lekkie ujęcie tematu, banalna opowieść, przewidywalne zakończenie. Wiadomo to jednak od początku – Nie oddam szczęścia walkowerem nie jest reklamowane jako ambitna, trudna literatura. Ot, powieść do poduszki, na urlop. Ciepła i sympatyczna, dla miłośniczek takiej literatury jak znalazł!

Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska, Nie oddam szczęścia walkowerem, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2016.

* Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca. Dziękuję!