Beksińscy. Portret podwójny
Beksińscy. Portret podwójny to jedna z lepszych biografii, jakie miałam okazję ostatnio przeczytać.
Grzebałkowska przedstawia w swojej książce sylwetki Zdzisława Beksińskiego, malarza, grafika, artysty, oraz jego syna – Tomasza Beksińskiego, dziennikarza muzycznego, prezentera radiowego i tłumacza.
Historia zaczyna się samobójczą śmiercią Tomasza, za chwilę jednak wracamy w koleiny chronologii. Poznajemy przedwojenny Sanok, w którym urodził się Zdzisław. Poznajemy dzieciństwo, zainteresowania, trudności, zwykłe życie ojca, a potem, gdy pojawi się na świecie Tomek, także i syna. Ich historie zaczynają się w książce przeplatać, łączyć, współgrać.
Autorka pokazuje nam zwyczajnych ludzi, którzy mogliby być naszymi sąsiadami, mieszkać gdzieś za rogiem, pokazuje ludzi, których znamy i których problemy nie są nam obce. Grzebałkowskiej udaje się to osiągnąć dzięki bogatemu materiałowi źródłowemu. To plus tej książki – mnóstwo materiału: autorka cytuje listy, fragmenty dzienników – papierowego i fonicznego, rozmawia z przyjaciółmi i znajomymi.
W efekcie dostajemy odbrązowione postaci obu Beksińskich, które przecież zdążyły obrosnąć legendą i kultem. Tym samym Grzebałkowska przybliża te postaci. Tu spora zasługa autorki – źródła to jedno, ale umiejętne ich dobranie, wykorzystanie z wyczuciem – drugie. Świetnie sobie z tym poradziła. Tę biografię czyta się jednym tchem, mimo że wiemy jak skończy się opisywana historia.
Ebooka kupić można tylko w Woblinku – na chwilę obecną za 15,50 zł. Jeśli chodzi o wersję papierową to wybór jest większy; z chęcią ustawiłabym tę biografię na półce (mimo e-booka w czytniku), głównie z racji naprawdę dużej ilości materiału ilustracyjnego – książka pęka w szwach od fotografii.
Bardzo liczyłam na spotkanie z autorką (odbyło się ono w toruńskim Dworze Artusa, 24 kwietnia), no ale jak to bywa – życie (a raczej w tym przypadku policja) pokrzyżowało mi plany. Następnym razem może się uda.
Magdalena Grzebałkowska, Beksińscy. Portret podwójny, Wydawnictwo Znak, Kraków 2014.
Takie biografie TYCH „zwyczajnych ludzi” są najlepsze – aż sobie chyba przeczytam – pożyczysz czytnik? ;-)
Czemu od razu czytnik? Wyślę Ci e-booka ;)
@Pola: no weź, nigdy nie czytałem z Kindla ;P
A może chcesz przeczytać na Onyxie? ;)
Z onyxa już czytałem, a Pocketbooka tam nie masz? ;P