Czerwony błazen
Pamiętacie, cieszący się sporą popularnością, wpis Skąd brać dobre książki? To chyba najlepszy i najprostszy sposób, by poznać nowych autorów i nowe tytuły. Osobiście bardzo lubię sięgać po książki, które polecają mi znajomi, także ci z Twittera, których nie znam (jeszcze) osobiście :) Zresztą, może sami sięgnięcie po coś, co poleca Dominika Paleczna. U mnie na pierwszy ogień poszła powieść Błażejowskiego, ale Joe Alex czeka cierpliwie w kolejce.
@PolaMatysiak To może coś ze staroci: np. „Czerwony błazen” (Błażejowski) z @BookRageorg albo „powiem wam jak zginął” (Joe Alex)
? Dominika Paleczna (@dpaleczna) wrzesień 17, 2014
Czerwony błazen Aleksandra Błażejowskiego to książka ciekawa. Powieść, wydana w 1925 roku, jest uznawana za pierwszy polski kryminał. Cieszyła się dużym powodzeniem, a w oparciu o fabułę powstał film pod tym samym tytułem, w którym zagrały takie sławy jak Eugeniusz Bodo, Robert Boelke, Helena Makowska czy Nora Ney. Niestety film został zniszczony podczas wojny, zachowały się pojedyncze kadry oraz plakaty.
Wracając zaś do książki – przed wojną ukazały się trzy wydania, po wojnie, w czasach PRL-u, książka trafiła na zakazaną listę – nie można było jej drukować i wypożyczać. Do księgarń powieść ponownie trafiła po roku 1990; e-book, który ja kupiłam, znalazł się w jednym z pakietów BookRage.
Cóż o samej powieści – czyta się lekko i przyjemnie; kto lubi dwudziestolecie międzywojenne powinien sięgnąć po ten kryminał. Oczywiście – tło nie jest szczególnie odmalowane, ot, zaznaczone grubszą kreską. Sama fabuła też specjalnie nie porywa. Choć początek jest emocjonujący.
W Warszawie pojawia się w jednym z kabaretów „Złoty Ptak” czerwony błazen, na którego występy ściąga elita. Nikt nie wie kim jest tajemniczy satyryk. Tak jak w każdym porządnym kryminale, tak i w tym w końcu dochodzi do zbrodni. Morderstwo zostaje popełnione za kulisami „Złotego Ptaka”.
Równie więc dobrze pańskim zdaniem, panie Metzner, czerwony błazen może być zamordowanym jak i mordercą, czy tak?
Intryga nabiera rumieńców. Samej fabuły streszczać nie będę, nie ma co spoilerować. Zabrakło mi w tej powieści klasycznego śledztwa; w zasadzie cała sprawa rozwiązuje się dzięki sędziemu Łubieńskiemu. Wcześniejsze ustalenia prokuratora Glińskiego i komisarza Borewicza okazują się chybione – w zasadzie ten pierwszy ma powód ku temu by nic nie zmieniać. W każdym razie czyta się raz dwa – tak na dwugodzinną podróż pociągiem będzie jak znalazł.
Aleksander Błażejowski, Czerwony błazen, Code Red, Warszawa 2014.
Zostaw komentarz